BLIZNA - NIEPOZORNY OGRANICZNIK

 

Jak to się dzieje, że taka struktura jak blizna, która nie jest niczym innym jak zmianą skórną, staje się dużym obciążeniem dla ludzkiego organizmu?

Jak ciało radzi sobie ze zmianami w układzie ruchu, będącymi następstwem urazu lub ingerencji chirurgicznej, czyli powstaniem blizny?

Co można zrobić, żeby blizna w jak najmniejszym stopniu wpływała na całe ciało? 

Zagadnienie blizny nie jest nikomu obce. Każdy miał z nią styczność, jeśli nie na własnym przykładzie (co jest mało prawdopodobne), to na pewno ma ją ktoś z rodziny.

Dlaczego stwierdziłam, że to mało prawdopodobne? Ponieważ mam na myśli każdą bliznę począwszy od tych z dzieciństwa, po np. ugryzieniu przez psa albo po przecięciu szkłem, aż do tych bardziej drastycznych, które powstały w wyniku wypadku lub po zabiegu chirurgicznym.

Chciałabym od razu zaznaczyć, że nie zakładam że każda blizna bez wyjątku jest problemem. Zwykle te bardzo powierzchowne, które dotyczą tylko skóry nie powodują dolegliwości. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe do ustalenia, co nasuwa pytanie – które blizny można uznać za powierzchowne, a które za głębokie?

Należałoby zacząć od zobrazowania tematu warstwowości skóry oraz tkanek głębiej położonych. Skórę można podzielić na następujące dwie podwarstwy:

  • NASKÓREK czyli cieńsza warstwa zbudowana z komórek nabłonkowych, które stale są zastępowane nowymi, leżącymi głębiej, produkowanymi przez macierz. Można powiedzieć, że te komórki się zużywają, czyli rogowacieją co pełni funkcję ochronną dla głębszych warstw.
  • SKÓRA WŁAŚCIWA jako ta grubsza i bardziej włóknista zawiera wiele zakończeń nerwowych, naczyń krwionośnych oraz struktur takich jak mieszki włosowe czy gruczoły potowe.

    



    

 

W tym momencie możemy przyjąć, że jeżeli blizna dotyczy tylko tych najbardziej powierzchownych warstw, teoretycznie można uznać ją za nieistniejącą. Jeżeli natomiast naruszyła strukturę powięzi, która leży tuż pod skórą, sprawa zaczyna się trochę komplikować. Dla uściślenia wszystkie te warstwy są bardzo cienkie. Grubość skóry wynosi około 2 mm, a więc fałd skórny który jesteśmy w stanie uchwycić między dwoma palcami zawiera już powięź. W związku z powyższym blizna może sprawiać wrażenie powierzchownej i może tylko pozornie obejmować samą skórę. Z racji tak nieznacznych wymiarów i odległości tych warstw od siebie w przekroju, można przyjąć że tylko blizny powstałe m.in. po otarciach czy rozstępach skóry należałoby określić powierzchownymi. Teraz wyjaśnię dlaczego ingerencja w strukturę powięzi ma takie duże znaczenie dla biomechaniki całego organizmu człowieka.

  • POWIĘŹ POWIERZCHOWNA jest warstwą podskórną, składającą się z nieprzerwanej tkanki łącznej luźnej. Przez nią przetyka się sieć cienkich, powierzchownych nerwów, naczyń krwionośnych i limfatycznych. Choć generalnie jest luźno utkana, w pewnych miejscach (np. na tułowiu) charakteryzuje się większą gęstością, a co za tym idzie większą sztywnością. Gęstość tej warstwy jest zróżnicowana i u niektórych bywa gruba i twarda, przypominając swego rodzaju strój do nurkowania. Oczywistym jest, że ruchomość w takich warunkach jest wyraźnie utrudniona. Dla poprawnego działania układu ruchu, ważne jest zachowanie ślizgu pomiędzy poszczególnymi warstwami. Tylko w takich warunkach krew ze wszystkimi składnikami odżywczymi może być swobodnie dostarczana do tkanek. Odpowiednie nawodnienie oraz odżywienie jest podstawą prawidłowego funkcjonowania całego organizmu, a także dobrego samopoczucia. Tak naprawdę powięź powierzchowna, która poprzez swoje napięcie oddziałuje na warstwy głębiej położone jest pierwszą i jedną z najważniejszych struktur, którą uwzględnia się w terapii.
  • POWIĘŹ GŁĘBOKA jest warstwą zbitej tkanki łącznej stanowiącą nieprzerwaną błonę. W pewnych obszarach jest ona cienka i niemalże niewidoczna, gdzie indziej jest zgrubiała, szczególnie w miejscach, które wymagają zwiększonej wytrzymałości na rozciąganie.
  • MIĘŚNIO-POWIĘŹ jest błoną, która oddziela sąsiadujące ze sobą mięśnie, a jednocześnie je ze sobą łączy. To znaczy, że każdy mięsień z osobna jest otoczony własną warstwą mięśnio-powięzi, tworząc w ten sposób tzw. przegrody międzymięśniowe. Te poszczególne mięśnie umiejscowione obok siebie stanowią jeden spójny obszar ciała, np. kończynę górną.

Każda z warstw powięzi (łącznie z mięśnio-powięzią) połączona jest ze sobą za pomocą maleńkich, włóknistych beleczek, które potrafią się rozciągać, a więc napięcie jednej z warstw powoduje pociąganie za sobą kolejnej. Ten fakt sprawia, że blizna naruszająca strukturę powięzi (która jest przecież swoistą pończochą naciągniętą na całe ciało) potrafi przenosić pewne naprężenia w obszary zupełnie od niej odległe. Wynika to ze zmian, które dotyczą wzorców ruchowych – blizna przypomina szew, który trzyma warstwy zaburzając pomiędzy nimi ślizg. Jak już wspomniałam jest to bardzo istotne dla utrzymania pełnej swobody ruchu. Zabliźniająca się tkanka wywołuje dolegliwości bólowe ograniczając wzorzec ruchowy, przez co ciało zmuszone jest dostosować się do nowych, niesprzyjających warunków. Powyższe zjawisko nazywane jest kompensacją. Zbyt wiele ich w organizmie człowieka sprawia, że aktywność ruchowa wymaga większego nakładu energii – taki stan cechuje się szybszą męczliwością, a także licznymi dolegliwościami bólowymi.

Przechodząc do sedna, terapia blizny jest niezbędna osobom po operacjach chirurgicznych, a także po urazach skutkiem których było przerwanie ciągłości skóry. Jej celem jest mobilizacja, uelastycznienie oraz przywrócenie tkankom głębiej położonym swobody ruchu, ale także przepływu (kiedy np. blizna utrudnia transport krwi i chłonki). Bardzo często po zabiegach chirurgicznych pojawiają się obrzęki, szczególnie kończyn dolnych i nierzadko jest to powiązane z przebytym zabiegiem w obrębie brzucha. Mobilizacja blizny przynosi zauważalne zmniejszenie obwodu obrzękniętych kończyn oraz niweluje uczucie ciężkich nóg. Poza tym może pomóc w pozbyciu się lub zmniejszeniu głównego problemu bólowego, z którym przychodzi pacjent. Naszym zadaniem – fizjoterapeutów, jest zachęcanie ludzi do poprawy jakości swojego życia, bo nie ma nic cenniejszego niż zdrowe i harmonijne życie.


Źródło:

John Smith „Strukturalna praca z ciałem" Wyd. WSEiT, Poznań 2014

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYCHOWANIE A EMOCJE

Trauma zapisana w ciele

Studium przypadku: Złamany obojczyk i jego konsekwencje.